Koniec lutego upłynął
w naszej dolinie pod znakiem obfitych opadów śniegu. Sypało
non stop przez cztery doby i sytuacja w górach stała
się niewesoła. Zagrożenie lawinowe wzrosło do czwartego stopnia
(w pięciostopniowej skali), w okolicznych ośrodkach narciarskich
odradzano jazdę poza trasą, a w naszej dolinie co chwila słychać było schodzące lawiny. Z początkiem marca sytuacja
ustabilizowała się na tyle, że zagrożenie spadło do dwójki i
mogliśmy zacząć myśleć o wypadach na okoliczne szlaki. Do pełni
szczęścia potrzebowaliśmy dwóch rzeczy: ładnej pogody i wolnego dnia
w pracy. W końcu udało nam się wyrwać, a nasz wybór
padł na Klovset. Co prawda byliśmy tam już dwa razy, ale latem i
jesienią. Przyszedł czas na zimę :)
|
Początek płatnej drogi |
Po raz ostatni
odwiedziliśmy Klovset jesienią, podczas naszej
wycieczki na Vardefjellet. Skorzystaliśmy wówczas z płatnej drogi i
dojechaliśmy samochodem praktycznie pod samą polanę (parking
położony jest 300 metrów poniżej). To właśnie stąd w drodze powrotnej
podziwialiśmy zorzę polarną. Tym razem dojechaliśmy tylko
do najwyższej części przysiółka Lingås, czyli do miejsca, gdzie
zaczyna się płatna droga. Tutaj, zgodnie z naszymi przewidywaniami,
musieliśmy zostawić samochód. Czterokilometrowy spacer przez las
po zmarzniętym, zapadającym się śniegu nie należał do
najłatwiejszych. Po pierwszym kilometrze pożałowałem, że nie
zabrałem ze sobą nart turowych (ponieważ mamy tylko jedną parę,
zdecydowałem, że oboje pójdziemy z buta). Po drugim kilometrze
zrozumieliśmy, dlaczego wszyscy tutaj używają rakiet śnieżnych i
podjęliśmy decyzję o ich zakupie. Warto było jednak trochę się
pomęczyć, bo Klovset w śnieżnej szacie prezentował się bardzo
efektownie, a zimowe widoki były prawdziwą ucztą dla oka.
|
Klovset w zimowej szacie |
Klovset to to tak zwana
setra, czyli dawna letnia osada pasterska. Leży na zboczu
ograniczającym orograficznie prawą stronę doliny Valldalen, na
wysokości 530 m n.p.m. Użytkowany był przez mieszkańców
przysiółków Lingås i Linge, którzy do 1962 roku wypasali tutaj
krowy, kozy i owce. Obecnie na polanie stoi dwanaście
drewnianych budynków, z których kilka pamięta jeszcze koniec XIX i
początek XX wieku. Wszystkie są własnością prywatną i służą
jako domki weekendowo-letniskowe, czyli tak zwane hytty. Z tyłu polany, pod lasem, znajduje
się małe jeziorko, które latem prezentuje się niezwykle
malowniczo. Zimą, jak można się domyślić, nie prezentuje się w
ogóle. Co ciekawe, zachowały się pozostałości wyciągu, który
wzniesiono w 1949 roku. Trzy drewniane podpory wyglądają trochę
jak szubienice. Konstrukcja połączyła Klovset z przysiółkiem
Linge, znacznie ułatwiając transport mleka, serów i innych
produktów. Drogę dojazdową wybudowano w 1987 roku.
|
Drewniana hytta i masyw Ormuli |
Klovset jest bardzo
popularnym celem wycieczek, zarówno latem, jak i zimą. Trudno się
dziwić, bo polana jest łatwo dostępna i rozpościera się z niej
niezwykle rozległa panorama. Bardzo ładnie widać centrum Valldal,
położone u stóp Syltefjellet (606 m n.p.m.) oraz dolną część
doliny Valldalen z górującym nad nią masywem Ormuli (1418 m
n.p.m.). Na wschodzie wznoszą się
góry Tafjordfjella z masywem Trollkyrkja (1762 m n.p.m.). Pięknie
prezentuje się Norddalsfjorden oraz jego przedłużenie na wschód,
czyli Tafjorden. Po drugiej stronie fiordu uwagę zwracają masywy
Tolleknivsegga (1530 m n.p.m.), Skorene (1829 m n.p.m.), Torvløysa
(1850 m n.p.m.), Grjøtet (1517 m n.p.m.) i Smogehornet (1446 m
n.p.m.). Pomiędzy pierwszymi dwoma rozłożyła się niewielka
wioska Norddal. Klovset można także potraktować jako jeden z
przystanków podczas dłuższej wycieczki. Prowadzą stąd szlaki na
szczyt Vardefjellet, do pobliskiej doliny Hogsedalen oraz na
Berdalssætra. Zimą rejon polany to wymarzony teren do wycieczek
skiturowych, więc w najbliższym czasie na pewno jeszcze się tutaj
pojawię :)
|
Niektóre hytty pamiętają jeszcze XIX wiek |
|
W tle masywy Smogehornet i Grjøtet |
|
Aga i masyw Ormuli :) |
|
Pozostałości wyciągu, w tle Tolleknivsegga |
|
Masyw Ormuli |
|
Dolina Valldalen, w centrum Remsfjellet |
|
Widok na centrum Valldal i Syltefjellet |
|
Trollkyrkja przegląda się w Tafjorden |
|
Norddal nad brzegiem Norddalsfjordu, nad nim Torvløysa |
|
Jeszcze raz masyw Ormuli :) |
|
Klovset ze szlaku na Vardefjellet, w tle Tolleknivsegga i Torvløysa |
|
Tolleknivsegga |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz